środa, 31 maja 2023

Dlaczego Alonso nie wygrał GP Monako?

 Fernando Alonso i Aston Martin byli jak do tej pory najbliżej zwycięstwa w tym sezonie. Tor w Monako jeszcze przed weekendem wyglądał na idealny do przełamania dominacji Red Bulla - charakterystyka toru oparta na wolnych zakrętach mocno pasowała do atutów które samochód Astona prezentował w poprzednich wyścigach. Wyścig wygrał jednak Max Verstappen - stawiam zatem pytanie, jakie możliwości miał Aston Martin aby ten wyścig wygrać, i odpowiem dlaczego to się nie udało.

Wszystko zaczęło się od bardzo dobrych kwalifikacji - Alonso prowadził po pierwszej rundzie przejazdów w Q3, Verstappen miał słabe pierwsze okrążenie, ale pozostał na torze i zrobił drugie kółko - którym wyprzedził Alonso. W drugiej rundzie z prowadzenia na chwilę zrzucił ich Ocon, licząc na czerwoną flagę która popsuje zabawę dwóm głównym faworytom. Do walki włączył się też Leclerc, którego Alonso pokonał o zaledwie 0.022s - i wtedy Verstappen robił swoje okrążenie, mając jednak +0.204s straty do Alonso po dwóch sektorach. W samym trzecim sektorze Verstappen nadrobił jednak 0.3s i w ten sposób zgarnął Pole Position. Pierwsza runda dla Verstappena.

Poniżej wykres wykonywanych okrążeń, wraz z zaznaczonymi poprawianymi minisektorami. Okrążenia wykonywane w kolejności Ocon, Leclerc, Alonso, Verstappen. Jeżeli jakiś minisektor jest różowy na dwóch poziomach, oznacza to że był on lepszy w wykonaniu kierowcy z poziomu wyżej.


Zbrodniarz z Oviedo zarzekał się, że on może wygrać start, zapominając że w tym sezonie wciąż więcej pozycji na starcie tracił niż zyskiwał, a przecież nigdy nie startował z P1. I na starcie do GP Monako było tak samo, znowu musiał bardziej oglądać się na Ocona z tyłu, niż na Verstappena z przodu. Pewnie, można to zrzucić na dobór opon - Alonso ruszał na Hardach, a Verstappen i Ocon na Mediumach. Można to zrzucić na brudną stronę toru, jasne. Ale wymachiwanie szabelką po raz kolejny nie przekłada się na rzeczywistość, i Alonso w dalszym ciągu ma negatywny bilans pierwszych okrążeń w tym sezonie - a mamy szósty wyścig. Tak czy siak, Verstappen 2:0.



I w sumie od tego momentu wydarzenia zaczęły wyglądać coraz lepiej - Ocon z tyłu robił za godnego następcę Jarno Trulliego, więc Alonso nie musiał się przejmować towarzystwem z tyłu. Mógł skupić się na dbaniu o swoje opony, jednocześnie kontrolując aby Verstappen nie uciekł za daleko - bo jeżeli zrobiłby sobie wystarczającą przewagę, mógłby zrzucić Mediumy i założyć sobie świeże twarde, jadąc albo do mety - albo czekając na deszcz. Red Bull jednocześnie nie chciał, aby Alonso wyrobił sobie na tyle dużą przewagę, aby Alonso mógł zjechać i wyjechać przed całym peletonem. W pewnym momencie Alonso zaczął narzekać na swoje opony, podejrzewając że złapał kapcia. Zespół szybko naprostował go, że nic takiego nie miało miejsca, co zmusza mnie do myślenia że zwyczajnie były problemy z dogrzaniem tych opon.

Okno na pit stop dla Alonso otworzyło się w momencie, w którym Ocon, Sainz i Hamilton zjechali na swoje pit stopy - ale wtedy Verstappen dojechał do grupy dublowanych kierowców, w której stracił masę czasu. Zamknęło się wtedy okno na pit stop podczas SC/VSC dla Verstappena, co jednak w tamtym momencie oznaczało że zaczynamy oczekiwanie na deszcz, i to decyzja o zmianie opon na Intery zdecyduje o wygranej lub porażce. Bez zmiany pogody szans na wygraną nie było. No właśnie, dochodzimy do deszczu.

Pierwsze meldunki o deszczu pojawiły się podczas okrążenia 50 - w transmisji puścili Team Radio Russella, gdzie zespół ostrzegł go, że prawdopodobnie już za kilka chwil zacznie padać w zakrętach 5-8, a Russell potwierdził że zaczyna lekko kropić już w zakręcie numer 3. Alonso już na okrążeniu 51 rozważał pit stop, ale mówił o fresh rubber - co każe mi myśleć, że w głowie miał założenie Mediumów. Dostał wtedy info, że ma już dystans na torze nad peletonem stworzonym za Magnussenem, i po pit stopie wyjechałby w czystym powietrzu. Stwierdził wtedy, że lekko kropi w zakręcie numer 10, tj. w szykanie. Na początku okrążenia 52 pytał o prognozy, co zespół potwierdzał że tylko lekkie opady (ang. light rain). Alonso zaczął się lekko ślizgać w sekcji nawrotu, jego opony traciły temperaturę - co opisał wnioskiem, że "twarde opony są słabe, nie wiem co robić" (ang. Hard tyres not the best mate, don't know what to do). Przyzwyczajcie się do bezradności starego dziada, bo będzie się potwarzać. Stwierdził jednocześnie, że w zakręcie numer 7 już w tamtym momencie mocno padało. Na pytanie zespołu, czy wciąż to są warunki na Mediumy, nie odpowiedział (wjeżdżał wtedy w sekwencję Tabac-basen).

Na okrążeniu 53 Alonso pierwszy raz zobaczył flagę żółto-czerwoną, oznaczającą śliski tor. W Mirabeau otrzymał komunikat, że poprzednie okrążenie miał bardzo podobne do Verstappena, a sam Max już w tamtym momencie uważał, że to jest pogoda na Intermediaty. Alonso odpowiedział, że to wszystko zależy od prognozy (ang. Depends on the forecast mate). Alonso przestrzelił dohamowanie do szykany i ściął ją, a zespół poinformował że uważają że będzie to krótki deszcz (ang. We think it is a short shower on the radar). Alonso za basenem dopytał co robimy - czy kopiujemy zachowanie Maxa, na co zespół odpowiedział że Verstappen pozostał na torze, i że wciąż mają bezpieczną przewagę na pit stop nad Oconem.

Na początku okrążenia 54 Alonso kontynuował temat fresh rubber, rozważając sytuację w której warunki pozostają na tyle dobre, aby opłacało się zostać na slickach. Wiedząc, że musi zmienić opony na Mediumy (a Verstappen na Hardy), będzie miał przewagę mieszanki łatwiejszej do rozgrzania, i zapewniającej lepszą przyczepność - co będzie przydatne szczególnie przy powolnym przejeżdżaniu przez wilgotną sekcję, na której twardsza mieszanka będzie mocniej tracić temperaturę, i jednocześnie nie będzie tak łatwa w odpaleniu jak Mediumy na suchych fragmentach. Zespół potwierdzał, że myślą nad tym rozwiązaniem - a przykład jak miałoby to działać, był widoczny w walce Ocona z Sainzem - gdzie ten pierwszy błyskawicznie stracił temperaturę w swoich świeżych Hardach, i miał spore problemy z utrzymaniem za sobą Sainza na Mediumach.

Alonso potwierdzał, że zakręty 7-8 są zdecydowanie wystarczająco mokre aby jechać na Interach, ale reszta toru jest zbyt sucha. W zamyśle miał zapewne sytuację, w której Intermediaty zbyt mocno niszczyłyby się na suchych fragmentach. Wykorzystał całe swoje doświadczenie, aby przed zakrętem Tabac stwierdzić... że nie ma pojęcia co zrobić (ang. I don't know mate). Zespół odpowiedział mu od razu, że zjadą do boksu na tym okrążeniu, i po przejechaniu sekcji basenowej dodał że będzie to zmiana na Mediumy. I to przesądziło o losach wyścigu, bo Verstappen pozostał na torze, a deszcz nasilał się na tyle, że już na kolejnym okrążeniu konieczna była zmiana na Intermediaty.

Wiemy już, że Alonso nie podjął decyzji. Ale co ze strategami Astona Martina? W mojej ocenie - zespół nie był w stanie podjąć prawidłowej decyzji. I już tłumaczę dlaczego.

W momencie w którym musieli podjąć decyzję, dysponowali niewielkim feedbackiem od kierowcy (ze strony ALO, bo STR po pit stopie nie wypowiedział ani słowa przez dwa i pół okążenia - dopóki nie rozbił się za nawrotem), prognozą przewidującą krótkie i bardzo lokalne opady (nieprzesuwające się znacząco nad resztę toru), oraz informację o tym że Stroll i Bottas jadą na Interach. W momencie w którym podjęto decyzję o pit stopie, mieli następujące informacje o czasach tej dwójki:

Sektor 1
LapVERALOBOTSTR
5323.45724.00225.68826.112
5424.99523.85523.85923.089


Sektor 2
LapVERALOBOTSTR
5344.07244.28443.12642.828
5449.81746.657

Sektor 3
LapVERALOBOTSTR
5322.39022.57623.34023.249

Należy wziąć poprawkę, że w sektorze trzecim BOT i STR używali DRSu, a w sektorze pierwszym na okrążeniu 53 wyjeżdżali z boksów. Widząc jednak ich czasy można było stwierdzić, że na Intermediaty jest za wcześnie/deszcz jest zbyt lekki, i zwyczajnie nie zapewnia on zysków na tyle, aby założyć je na krótki okres. Ba, teoria o lepszym wykorzystaniu slicków potwierdziła się wraz z kolejnymi czasami w sektorze drugim:

Sektor 2
LapVERALOBOTSTR
5449.871 (M)46.657 (H)45.543 (I)47.082
5555.513 (M)51.697 (M)49.612 (I)-

Uważam, że dysponując takimi informacjami od kierowcy, prognozą oraz czasami jakie były widoczne na live timingu - zespół nie był w stanie podjąć decyzji o zmianie na Intery. Deszcz nasilał się dopiero w trakcie okrążenia 55, tuż po tym jak Bandyta zjechał do boksu - ba, inżynier stwierdzał że w boksach nawet jeszcze nie kropi. W przypadku Strolla był to klasyczny hazardzik licząc na to, że inni nie zdążą zmienić, albo się rozbiją. Rozbił się Stroll, więc prawie się udało. Jednak biorąc pod uwagę w jak krótkim czasie trzeba było przeanalizować ten zestaw informacji, uważam że nie mogli podjąć innej decyzji - i gdybym był strategiem zespołu w podobnej sytuacji, pewnie też podjąłbym decyzję o zjeździe po Mediumy. Musieli zdecydować się na jakiś wariant ryzyka, zdecydowali się pójść za myślami kierowcy. Gdyby tylko Alonso powiedział "Intermediates", to by babcia miała wąsy. Dziad nie wiedział, więc nie powiedział. 

Zmusza mnie to zatem do wniosku, że Alonso na własne życzenie przegrał wyścig, w którym wszystko składało się pod niego. Zespół nie był w stanie podjąć za niego decyzji, w innych przypadkach decyzję o Interach podejmowali kierowcy. Verstappena wszyscy słyszeli na transmisji, Ocon na okrążeniu 54 stwierdził sam, że to jest pogoda na Intermediaty - będąc około 25-30 sekund za dziadem. Tak czy siak, Verstappen 3:0, hat-trick.

Jasne - ktoś może powiedzieć, że mogli poczekać. I nic by im to nie dało, bo Max czekał na ich reakcję, a i nawet bez tego pewnie zjechałby do boksu na okrążeniu 55 po Intermediaty, bo mniej więcej na tym okrążeniu wystąpił punkt przecięcia. Aston Martin był poniekąd zmuszony do ryzyka - praktycznie niczym nie ryzykowali, bo mieli bezpieczną przewagę nad Russellem i Oconem, a jednocześnie to była ich jedyna szansa na podcięcie Verstappena. I faktycznie, miało to ręce i nogi - bo na tym jednym okrążeniu na świeżych Mediumach Alonso był w stanie odrobić 6 sekund na samej świeżości opon z 8 sekund do odrobienia (ostatni odczyt różnicy przed pit stopem: +8.177s, pierwszy pełny odczyt po wyjeździe z boksów: +26.115s, ostatni odczyt przed zjazdem ALO do boksu: +19.946). Tylko jest jeden haczyk "jak Alonso nadrobił cztery sekundy w samym drugim sektorze":



Sprawdziłem, zysk w tej sekcji wynosił faktycznie 3 sekundy (+23.466 -> 20.760), i oddał zaledwie 0.2s (20.760 -> 20.992) - podniesiona ręka to nie wszystko. Alonso oszukuje i nie ponosi za to żadnych konsekwencji? Nowe, nie znałem.

Podsumowując, uważam że zespół podjął prawidłową decyzję na podstawie błędnych przesłanek. Gdyby feedback od kierowcy był lepszy (tak jak w przypadku Verstappena i Ocona), to wtedy mogliby podjąć inną decyzję, która mogłaby im przynieść zwycięstwo. No cóż, wybitny strateg nie podumał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Awantury wewnątrz zespołów w GP Japonii

GP Japonii było średnio ciekawym wyścigiem. Padło łupem wracającego do formy Verstappena, który bez większych problemów zwycięży...